Na takie wiadomości czeka wiele osób. Z obozu Apple zaczyna wyciekać coraz więcej informacji świadczących o rzekomych pracach nad środowiskiem VR. Dlaczego to takie ważne?

To trochę, jak z anegdotą dotyczącą nowych technologii i porno: wszystko, co porno zaadoptuje staje się popularne (i zyskowne). Żarty, żartami, ale coś w tym jest. VR porno już zaadoptowało, teraz czekamy na Apple.

Z firmą Apple jest tak, że praktycznie nigdy nie wchodzi na rynek jako pierwsza. Przygląda się, analizuje, wyciąga wnioski, a jak już pierwsi pionierzy popełnią swoje kosztowne błędy, Apple bierze tę kategorię produktową, obcina ją ze wszystkich zbędnych bajerów i wprowadza na szeroki rynek. Nie ulega wątpliwości – Apple ostatnio straciło chęć na prawdziwą innowację (produktową). Może się jednak okazać, że jesteśmy w błędzie i to tylko gra pozorów i korporacyjnych sekretów. Apple pracuje nad VR!

Apple VR

W tej chwili sytuacja wygląda tak, że użytkownicy iPhone’ów mają czego zazdrościć konkurencji. W najlepszej sytuacji są właściciele Samsungów, bo dla nich producent stworzył specjalne gogle – GearVR (wyposażone w elektronikę i sensory znane z bardziej zaawansowanego Oculusa, pozwalające odczytywać pozycję głowy 1000 razy na sekundę). Gdyby nie – o ironio – Google Cardboard, to miłośnicy iPhone’ów w ogóle nie mieliby szansy poczuć VR.

Niezwykle liczebna grupa użytkowników Apple ma długo nie pozostać na pustyni świata VR.

Apple przygotowuje premierę swojego flagowca – iPhone’a 7. Wiele różnych źródeł informacji donosi, że wraz z jego premierą firma z Cupertino ma zaprezentować cały ekosystem dla VR, choć będąc zupełnie szczerym, Apple nigdy oficjalnie nie potwierdziła zainteresowania tym medium. Z drugiej strony warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź CEO Apple Tima Cooka dotyczącą VR: "Nie sądzę, aby to była nisza. VR jest naprawdę super i ma bardzo wiele ciekawych zastosowań."

Żaden prezes nie mówi taki słów nadaremnie. Dla wielu jest to wystarczające potwierdzenie tego, że Apple pracuje nad VR. Poszukajmy jednak innych dowodów.

W listopadzie 2014 roku, Apple umieściła ogłoszenia rekrutacyjne w których poszukiwała inżynierów wyspecjalizowanych w grafice 3D, wirtualnej rzeczywistości (VR) oraz rozszerzonej rzeczywistości (AR)- ze specjalnym akcentem na twórców wydajnych aplikacji integrujących się z prototypowymi modelami VR i testami z użytkownikami.

Następnie Apple dosłownie rzuciła się w furię przejmowania ekspertów z innych firm, przeciągając do siebie Nick’a Thompsona (współtwórcę Microsoft HoloLens), Bennetta Wilburna (także Microsoft, ale tym razem specjalistę od machine learning i rozpoznawania ludzkich zachowań) oraz Grahama Myhre (Lytro, specjalistę od sensorów i nietypowych soczewek). Można by powiedzieć, że Apple zatrudniło prawdziwe gwiazdy branży VR.

Apple VR

Na tym apetyt giganta się nie skończył. Po specjalistach przyszedł czas na zakupowe szaleństwo. Apple przejęło kilka ciekawych firm.

W 2013 roku za 345 milionów dolarów kupili PrimeSense, firmę odpowiedzialną za stworzenie dobrze Wam znanego Kinecta, którego Microsoft wykorzystał dla swojego Xboxa. 2 lata później pożarli Metaio – rozpoznawalną w branży, niemiecką (sic!) firmę specjalizującą się w rozszerzonej rzeczywistości (AR), której technologia zasila wiele istniejących aplikacji takich firm jak Ikea, czy Ferrari. Aż w końcu kupili Flyby Media, tworzącą technologię pozwalającą smartfonom „czuć” otaczający je świat.

Co więcej, firma wysyła swoich emisariuszy poza campus Apple, co już samo w sobie jest interesujące. Jeremy Bailenson ze stanfordzkiego Virtual Human Interaction Lab (postrzeganego jako epicentrum badań nad VR/AR) zauważył: "Apple nie odwiedzało mojego laboratorium od 13 lat, a w ostatnich 3 miesiącach widziałem ich wiele razy. Przychodzą i nic nie mówią, co już samo w sobie jest jakąś wskazówką."

Nie trzeba być wyjątkowo oczytanym ekspertem, żeby dostrzec w tych zachowaniach pewien wyraźny wzorzec. Apple tworzy interdyscyplinarne kompetencje pozwalające jej zbudować zaawansowaną platformę VR i AR, wraz z całym ekosystem.

No dobrze, ale co w takim razie Apple buduje? Czy to będzie dedykowane urządzenie jak Oculus Rift, czy może coś w stylu Samsung GearVR? Patrząc na patenty, które firma wypełniała od 2013 roku wygląda na to, że nie możemy wykluczyć dedykowanych gogli.

Apple VR

Ja osobiście sądzę, że będzie to coś pomiędzy. Na pewno będzie korzystać z bogactwa i doświadczenia ekosystemu. Idea gogli posiadających jakąś część elektroniki, ale dodatkowo korzystająca z iPhone’a 7, wydaje się najbardziej prawdopodobna, szczególnie mając na uwadze, że to będzie dopiero pierwszy krok na drodze do podboju VR. Na pewno nie będzie to AR w stylu HoloLens, bo ta technologia jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie (nawet jeszcze nie niemowlęcym), a Apple nie lubi być totalnym pionierem.

W tej chwili najbardziej dojrzały potencjał, z komercyjnego punktu widzenia, jest w VR budowanym na bazie smartfonów i dopasowanych do nich gogli – tym bardziej, że jest tu jeszcze wiele do okrycia, zarówno w kwestii optyki, sprzętu, mocy smartfonów i sensorów, jak i samych aplikacji, rozumianych także jako nowe zastosowania.

Jeżeli wszystko to okaże się prawdą, czeka nas prawdziwa eksplozja i jeszcze szybsza popularyzacja VR zarówno pod strzechą, jak i wśród twórców treści, którzy mają wkrótce odegrać jedną z kluczowych ról, bo zasady wirtualnego medium trzeba napisać od nowa. VR będzie doskonałym powodem uzasadniającym inwestycję w nowe, szybsze smartfony, z jeszcze większą rozdzielczością. To brzmi jak całkiem rozsądna strategia dla producenta urządzeń mobilnych. Prawda?

Jeżeli interesuje Was, jak wygląda VR już dzisiaj, to zobaczcie gameplay z kosmicznej gry EVE: Valkyrie na Oculus Rift. Opad szczęki gwarantowany:

http://vrking.pl/test-eve-valkyrie-na-oculus-rift/

A Wy co sądzicie o VR od Apple? Czy to będzie konkurent dla Oculus Rift, czy może coś w stylu gogli od Samsunga? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.